krzysztofmroczko krzysztofmroczko
1241
BLOG

Biali muzułmanie

krzysztofmroczko krzysztofmroczko Społeczeństwo Obserwuj notkę 25

Oto przed naszymi oczyma rozgrywa się wielka transformacja, której przyglądać możemy się na ekranach naszych monitorów. W ciągu ostatnich kilku lat tysiące, setki tysięcy, a może nawet i miliony obywateli kraju nad Wisłą zmieniło się w sposób radykalny. Z uciskanych białych Murzynów zjednoczonej Europy stają się powoli muzułmanami tejże, choć w sposobie myślenia nic im się nie zmieniło. Oto potęga unijnych regulacji prawnych.

W pięknym kraju pomiędzy Rosją a Niemcami, nie licząc przystawek, przysłowiowa miska ryżu to zbyt wiele. Dzisiejszy kapitalizm poszedł nieco dalej, dziś wyżywienie w obozie należy opłacić samemu. Sensownym i logicznym rozwiązaniem jest zatem zmiana obozu. Wyszydzana i kontestowana zgniła Europa na zachód od Odry stała się wręcz naturalnym miejscem pielgrzymek. W ten prosty sposób można uzyskać szybki awans - z białego Murzyna na białego muzułmanina. I nie chodzi tu nawet o nieznaczne wybielenie karnacji.

Czarnoskórzy emigranci w UK największą falą pojawili się w latach 60. ubiegłego wieku, głównie przybywając z Jamajki, choć nie tylko. Szybko okazało się, że ówczesny przemysł potrzebuje ich jak powietrza, a oferowane zarobki są w stanie zapewnić życie na zdecydowanie lepszym poziomie niż to, co oferował nowo utworzony rząd w Kingston. Podobnie stało się w wypadku kolejnych nacji, które chciały, jak to mówią Anglosasi, "jump into someone's else train". Kiedy już wydawało się, że właściwie te czasy się skończyły, przypływ kolorowych emigrantów nieco ustał, pojawili się znienacka biali, którzy również uważają, że brytyjska korona jest im coś winna. Tak oto w ostatnich latach pierwszej dekady dwudziestego pierwszego wieku pojawili się pierwsi biali muzułmani. Choć ani pochodzenie etniczne, ani kolor skóry, ani nawet wiara nie predystynowały ich do tej roli, szybko odnaleźli się w systemie, który nakazuje dochodzić własnych praw i rzekomych win zaborców.

Polacy w UK to w znakomitej większości pracownicy niskowykwalifikowani, którzy uciekli od biedy w rodzimym kraju. Nie ma w tym nic złego, wszak każdy z nas chce żyć godnie, na tyle na ile rozumie to pojęcie. Problem pojawia się w chwili, kiedy każdego poranka i każdego wieczoru dyszysz nienawiścią do miejsca, w którym możesz realizować swoje sny o dobrym życiu.

Tort, jak wiadomo to nawet najmłodszym dzieciom, ma dość ograniczone wymiary. Dla wszystkich może nie wystarczyć. Jeśli zatem ktoś celuje dokładnie w ten sam kawałek, sprawa może się jedynie skomplikować. Wówczas należy po prostu zaatakować tę osobę i wszystko będzie w jak najlepszym porządku. To już się dzieje - polska polonia staje się mistrzem w obronie ludzi, którzy podobno biorą niezasłużone zasiłki albo przyjeżdżają do UK jedynie w ramach prokreacji i wygodnego życia. Pomysł innych emigrantów, jak na Polaków przystało, został jeszcze bardziej udoskonalony. Benefity płyną wartką strugą, która byłaby zapewne jeszcze większa, gdyby wszystkim zainteresowanym zachciało uczyć się języka. No, ale po co uczyć się narzecza ludzi, którzy są tak durni, że mają dwa kurki w umywalce i kierownicę z prawej strony?

Przykładów samoośmieszania się naszych polskich emigrantów jest tak dużo, że cały internet by ich chyba nie pomieścił. Weźmy zatem jedynie dwa - trzy najbardziej jaskrawe, które w sposób najbardziej dobitny świadczą o tym, że w amerykańskich "polish jokes" jest, niczym w dawnych legendach, grube ziarno prawdy. W tej bardzo konkurencyjnej dyscyplinie niewątpliwie pierwsze miejsce odgrywa odwołanie się obrońców rasy i wolności do chrześcijańskich wartości, na których zbudowany jest nasz kochany stary kontynent. Cóż, może to i prawda, ale proponuję takąż rozmowę z niemal dowolnym Anglosasem, Skandynawem, Niemcem czy nawet Francuzem. Szybko się okaże, że jakoś się różnimy między oceną tejże rzeczywistości, a dla tych ludzi wspaniały przykład Jana Pawła II nie znaczy zgoła nic.

Z gruntu fałszywe poczucie narodowej dumy zdecydowanie zajmuje miejsce drugie. Facebook ostatnio pełen jest "ostatnich obrońców łacińskiej cywilizacji", którzy właściwie w kółko wrzucają zdjęcia husarii, choć w swojej masie pochodzą z chłopów i ich przodków nie stać byłoby nawet na ostrogi, jakie nosili ówcześni rycerze. Nie przeszkadza to jednak w tym, by potomkowie niewolnych chłopów rościli sobie praw do tego, by dziś odbierać zasłużone pochwały i, przede wszystkim, gratyfikacje finansowe. Jak gdyby historia żołnierzy generała Andersa niczego ich nie nauczyła.

Wreszcie ostatnie - świadomość klasowa. Nie trzeba być marksistą, by zauważyć, że kolorowi, muzułmańscy czy polscy imigranci stanowi ostatnią część łańcucha pokarmowego. W sposobie myślenia polskiego obrońcy europejskości, pomagającego dźwigać nienajlżejsze przecież "brzemię białego człowieka", nie ma jednak choćby cienia zrozumienia sytuacji. Oburzenie, niekiedy nawet i słuszne, na tych, którzy siłą próbują nawracać na swoje wartości nie przeszkadza forsować poczucia własnej wartości, które w oczach rdzennych mieszkańców zakrawa na dobry żart. Epatowanie Grunwaldem czy Wiedniem albo próby zwrócenia uwagi na zasługi "cyrku Skalskiego" na twarzach tubylców mogą wywołać jedynie uśmiech politowania. 

I tak oto trwają, umocnieni w okopach św. Trójcy nasi biali muzułmanie, idący każdego dnia nie do pracy a na wojnę. A po skończonej służbie wracają do domu, włączają Polsat Sport, otwierają polskie piwo i szukają potwierdzenia własnej godności w oglądaniu polskich piłkarzy. Tych ręcznych oczywiście. A potem, tuż przed snem, obowiązkowo wrzucają do sieci fotkę z egzekucji chrześcijanina, coś o gwałcie chrześcijanki i husarię. Potem szybki kebab na rogu i można udać się na spoczynek w poczuciu dobrze wypełnionego obowiązku patriotycznego. Kolejny krok na drodze do zostania białymi muzułmanami został wykonany, zwycięstwo coraz bliżej. 

Wrocławianin z urodzenia i przekonania. Myślę szybko, nie owijam w bawełnę. Nadal wierzę w dziennikarstwo obywatelskie, dlatego prowadzę portal osiedlowy Wrocław Leśnica Info. Tutaj już nie piszę o polityce, zostawiam to hunwejbinom i sekretarzom. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo